Garnier Fructis Serum Goodbye Damage

Olejek do włosów z Serum Goodbye Damage z serii Garnier Fructis to tak naprawdę silikonowe serum. Nazywane „opatrunkiem” na rozdwojone końcówki ma eliminować ten problem nawet w 77%, jednak obiecywane scalanie końcówek budzi wątpliwość.garnier-fructis-serum-goodbye-damage

O jak oleje i inne składniki

Garnier Fructis Serum Goodbye Damage według zapewnień z etykiety zawiera olejek z amli. W rzeczywistości jest to ekstrakt z owoców amli w naprawdę bardzo śladowych ilościach. Nie ma żadnego dodatkowego oleju, w którym owoce tej indyjskiej rośliny mogłyby zostać zmacerowane. Trudno zatem nazwać Serum Goodbye Damage olejkiem do włosów.

Jedyny ekstrakt roślinny stanowi nieznaczną część całej formuły. Dużo więcej w składzie Garnier Fructis Goodbye Damage jest potencjalnie obciążających silikonów, które da się co prawda zmyć szamponem, ale nie każdym włosom będą służyć. Serum zawiera również złe alkohole o działaniu wysuszającym, które mogą wyrządzić zniszczonym włosom więcej krzywdy niż pożytku.

L jak leczenie zniszczonych włosów

Serum Goodbye Damage to produkt przeznaczony do codziennej pielęgnacji włosów bardzo zniszczonych z rozdwojonymi końcówkami. Marka Garnier Fructis zapewnia, że olejek scala rozdwojone końcówki, co jednak fizycznie jest niemożliwe. Jedyny ratunek dla rozdwojonej końcówki to jej ścięcie. Żadne serum nie jest w stanie jej odbudować, choć może zapobiec kolejnym uszkodzeniom i ochronić zdrowe końce przed zniszczeniem.

Natychmiastowy blask i miękkość włosów to kolejna obietnica producenta. Tutaj już nie ma większych zastrzeżeń do działania Serum Goodbye Damage. Kosmetyk sprawia, że włosy lśnią równomiernie, są wygładzone od samej nasady po końce i dużo łatwiej je rozczesać. Pielęgnacja i wykańczanie fryzury to świetne zastosowanie tego kosmetyku.

Jednak na pewno Garnier Fructis Serum Goodbye Damage nie cofnie roku uszkodzeń w jeden tydzień, jak jest to napisane.

E jak elementarz aplikacji

Serum jest bardzo poręczne i ma wygodną pompkę. Można je stosować na całej długości włosów, ze szczególnym uwzględnieniem ich końcówek. Teoretycznie marka nie pisze nic na temat tego, że nie można stosować tego kosmetyku na skórę. Skład wskazuje jednak, że nie jest to typowy olejek i Serum Goodbye Damage na pewno nie nadaje się do olejowania. Produkt można stosować na trzy typowe sposoby: na umyte i osuszone włosy, na końcówki tuż przed użyciem suszarki i na suche włosy w trakcie dnia. Plus za fakt, że serum nie trzeba spłukiwać.

J jak jeszcze kilka informacji

Niewielkie Garnier Fructis Serum Goodbye Damage nie należy do produktów drogich, ale też w niskiej cenie nie otrzymujemy zbyt wiele. Bardzo słaby skład, niezbyt udany design, przekłamane obietnice i średnie działanie. Olejek nie jest zbyt wydajny, mimo zastosowania wygodnej pompki i dość wodnistej, bezbarwnej formuły. Ma jeden, bardzo ważny plus. Garnier Goodbye Damage pachnie przepięknie, świeżo, kwiatowo-owocowo i bardzo orzeźwiająco. Co ważne, zapach ten pozostaje na włosach na długo.

Jakie wady tego produktu wymienia się najczęściej?

  • Wyjątkowo słabe działanie pielęgnacyjne.
  • Nie scala i nie regeneruje zniszczonych końcówek.
  • Zawiera szkodliwe, złe alkohole i silikony.
  • Opakowanie nie prezentuje się zbyt dobrze.
  • Może wysuszać i osłabiać kondycję włosów.
  • Nie nadaje się do nakładania na skórę, u nasady włosów.