Największa bolączka osób, które noszą długie włosy, jest ich czesanie. Każde wyjście z rozpuszczonymi włosami oznacza supły, szarpaninę i wielogodzinne próby przywrócenia fryzurze ładu. Czy da się to zrobić bez ofiar w postaci połamanych i wyrwanych włosów? Sprawdź, co może pomóc.
W teorii rozczesywanie włosów to nic trudnego. Wystarczy przecież wziąć szczotkę lub grzebień i przeczesać pasma. Nie zawsze jednak jest to takie proste. Zdarza się, że pasma mają tendencję do splątywania się i wtedy czesanie włosów zamienia się w prawdziwą wojnę o przetrwanie. Od tego, jaką taktykę walki przyjmiemy i po jaki oręż sięgniemy, zależy, czy wygramy.
Jak rozczesywać włosy bez bólu?
Najważniejsza jest technika i bycie delikatnym, ale nie tylko. Duże znaczenie ma też sposób rozczesywania, stosowane kosmetyki do włosów i akcesoria, których używamy. Szczegóły mają znaczenie, zwłaszcza gdy chcemy rozczesać włosy bez bólu i bez utraty połowy z nich.
1. Rozczesywanie włosów przed mycie jest ważne.
Zacząć trzeba od tego, że włosy najczęściej splątują się podczas mycia. Spienianie szamponu, masaż skóry głowy, wypłukiwanie resztek piany z pasm – podczas tych czynności włosy mogą się poplątać w niekontrolowany sposób, jeśli przed myciem nie zostały rozczesane. Warto to mieć na uwadze. Rozczesanie włosów przed myciem to prosta czynność, która zajmuje mniej niż minutę, a może zmniejszyć nasze cierpienie związane z czesaniem ich po umyciu.
2. Odżywka do włosów po myciu to obowiązek!
Najprostszy, a zarazem najskuteczniejszy sposób na rozczesywanie włosów bez bólu to stosowanie odżywki do włosów. To kosmetyk zaprojektowany właśnie po to, aby wygładzać włosy, otulać je cienką warstwą ochronną i ułatwiać ich czesanie. Odżywia i pielęgnuje włosy, ale też wzmacnia, dzięki czemu nie łamią się tak bardzo i nie wypadają podczas rozczesywania. Szczotka czy grzebień łatwiej sunie po włosach, które są otulone odżywką niż po tych, na które jej nie nałożyliśmy.
3. Olejki do włosów mogą uratować splątane pasma.
Jeśli odżywka nie pomoże, warto sięgnąć po olej. I nie ma znaczenia, czy olejek będziemy stosować na mokro, czy na sucho, a także, który wybierzemy. Choć najlepiej dobrać taki olejek, który odpowiada naszemu typowi włosów np. arganowy do średnioporowatych, kokosowy do niskoporowatych, a z awokado do tych zniszczonych. Olejek uszczelnia strukturę włosów, sprawiając, że są mniej szorstkie, mniej podatne na plątanie i łatwiejsze w rozczesaniu.
4. Grzebień czy szczotka? Oto jest pytanie!
Jeśli chcemy rozczesać włosy bez bólu, musimy zaopatrzyć się też w odpowiednie narzędzia. W teorii można rozczesać włosy palcami, ale w praktyce szybciej i łatwiej zrobimy to grzebieniem lub szczotką. Ważne jest jednak, co wybrać. Dla włosów gładkich, prostych i długich odpowiednia będzie szczotka, ale te grube, gęste i kręcone najlepiej rozczeszemy grzebieniem o szeroki rozstawie zębów. Polecane do każdego typu włosów są szczotki typu Tangle Teezer, bo delikatnym włosom nie zrobią krzywdy, a te plączące się rozczeszą bez szarpania i bólu.
5. Małymi krokami, ale wprost do celu.
Na koniec warto pamiętać też o tym, że ważny jest sposób czesania włosów. Szarpania i ciągnięcie włosów na siłę, mimo że szczotka wplątała się w nie i nie chce ruszyć się nawet o milimetr, to bardzo zły pomysł. Żeby rozczesać włosy bez bólu, trzeba zrobić to małymi krokami, pasmo po paśmie, fragment po fragmencie. Nie da się tego zrobić jednym pociągnięciem szczotki, chyba że mamy naprawdę cienkie i niezbyt długie włosy.